środa, 14 maja 2014

Maj

No cóż. Doję, wychowuję szczeniaka, tęsknię i tak mi dnie upływają. Dziwna wiosna, boję się deszczu,, obórka pływa. Dawno już przekwitły tarniny, ich zapach z ledwością wyczuwałam. Nie palę już ponad 30 dni, tęsknię, nie za papierosami, za moim psem.
Puma ma obecnie, 4 może 5 miesięcy. Nie przypomina już tej biednej małej kuleczki którą zabraliśmy ze schroniska w Nowym Targu. Jest fajna, wychowujemy się i poznajemy i kochamy, a czasem nawet nie za bardzo lubimy, ale więź między nami jest coraz większa. Długa jeszcze droga ... 
A sery pachną, wędzą się dwa razy w tygodniu i doję, doję i nie miałam jeszcze okazji biegać boso po pastwisku, zimna wiosna. Pan Bo, ostatni tegoroczny koziołeczek opuścił wczoraj stado. Ufff, udało się wszystkie maluszki ulokować w dobrych domach i smutno mi trochę,  nie będzie miał mi kto pchać się na kolana i lizać za uchem popołudniową godziną która jest czasem integracyjnym z kozami. To wtedy na ławeczce przy ognisku szepcemy sobie smuteczki do ucha ja im, a one mnie. Luśka  ...  moja rozterka tegoroczna też musi znaleźć nowy dom. Tak przykro .... 
Pozdrawiam serdecznie z mokrej górki. Chyba nie spłyniemy ? 

Z zdjęcia bardzo, bardzo spóźnione. Tak było miesiąc temu.


Puma zaganiająca
Jadzia


Tośka ze swoją bandą







4 komentarze:

  1. Myśmy się trochę w błoie skąpali przez ostatnie parę dni... Dziś na szczęście słoneczko, w sam raz bo narodziny nastały...

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, Ty już kończysz pożegnania z koźlętami, a ja mam wszystkie smutki przed sobą ... Co roku, to niełatwa sprawa. Szkoda, że chętni nie czekają w kolejce :)
    Radości Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze przeżywam rozstania ze zwierzakami, które wędrują do nowych domów. Niby wiem, że potencjalni własciciele prześwietleni " do trzeciego pokolenia wstecz", wywiad środowiskowy przeprowadzony, testy psychologiczne też:-))), ale i tak jest ten niepokój w sercu. A o tęsknocie za tymi, które odeszły na zawsze i już ich nie ma - to nawet nie napiszę, bo ona pozostaje na zawsze. Jasne, futrzasta młodzież zawsze trochę pocieszy, wprowadza życie do siedliska, ale te kochane staruszki jakoś tak zawsze mają kącik w naszych sercach. Przytulam. Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie dobrze, mówię Ci : )

    OdpowiedzUsuń