sobota, 10 stycznia 2015

Styczeń

Życie realne wciągnęło mnie  na tyle mocno, że zaprzestałam udzielać się wirtualne. 

W tym czasie święty zdążył przyjechać, nacieszyć się tym wszystkim czego brakuje z dala od domu. Trzy tygodnie minęły bardzo szybko. Miasto wchłonęło mnie na chwilę i znowu czuję, że  wybór sprzed kilku lat był dobrym wyborem. Powróciłam do naszego wyziębionego domu z niejaką ulgą. Było miło, rodzinnie, świątecznie, ale miasto to już nie mój świat. 

Tutaj czuję się na miejscu. Kiedy rano otwieram drzwi obórki zapach siana i ciepło jakie wydzielają zwierzaki jest tym zapachem do którego przywykłam. Ciepło buchające z pieców, chłód korytarza , wieczorna ciemność za oknem, cisza i to rześkie powietrze którego nie uświadczysz w żadnym mieście. 





Wróciliśmy kilka dni przed Nowym Rokiem. Potem nadeszła zima, taka prawdziwa. Z ogromną ilością śniegu i siarczystym mrozem. Nasze miasteczko zazwyczaj ciche i spokojne przystrojone odświętnie mieni się świetlistymi kolorami, pięknie niezbyt nachalnie, zimowo. Lubię ten nastrój.
Co prawda auto znowu pod drogą. Co i rusz zasypywane przez pana odśnieżającego, ale jakoś wcale się tym nie przejmuję. 



Kózki szykują się już do wykotów, zachodzę więc do nich częściej pilnując żeby miały pełne żłoby i letnią czystą wodę. 
Z dnia na dzień przymierzam się żeby rozebrać choinkę i ściągnąć świąteczne ozdoby, ale jeszcze może chwilę nacieszę się tym nastrojem. 





Trochę spóźnione, ale mamy jeszcze styczeń. Zatem życzę Wam Moi Mili Czytelnicy dużo zdrowia, spełnienia marzeń w tym Nowym 2015 r i uśmiechu na co dzień. 

13 komentarzy:

  1. I dla Was najlepszego!!! Myślałam o tobie ostatnio - chyba Cię ściągnęłam na bloga tymi myślami;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam się kiepsko rozpoczął ten nowy rok... najpierw zagubiły się nam owce (jeszcze nie odnaleźliśmy trzech), zaraz potem zaginął mój zięć - na szczęście już się odnalazł! Co za koszmar...
    Życzę Ci zatem spokojnego roku, dobrych emocji, dużo zdrowia no i szczęśliwych wykotów! Uściski ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyślności Magda!
    Rena

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda, my już na wiosnę będziemy TAM nie tu, więc wpraszamy się na herbatę żeby obejrzeć śliczne zmiany jak widzę. Sceneria zimowa zawsze dodatkowo upiększa krajobraz. Ściskamy Was mocno.
    M&P

    OdpowiedzUsuń
  5. Tobie też wszystkiego dobrego, Madgo!;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. I Tobie wszystkiego dobrego...

    OdpowiedzUsuń
  7. My też zyczymy Wam najlepszego w Nowym Roku, bezproblemowych wykotów, zdrowych koźląt, zdrowia dla Was i w ogóle sami wiecie najlepiej czego Wam życzyć:-))
    Asia i Wojtek

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego, pomyślności w Nowym Roku !
    Piękna zima na Twoich zdjęciach, u mnie w tym roku jeszcze jej nie było.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech Ci się darzy Magdo!
    I zdrowia, zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez tak rozbieram, ale jednak nie rozbieram .... Niech nastrój i zapachy i te chwile zamyślenia towarzyszą Ci kiedy zechcesz : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Tobie też wszystkiego dobrego! :)

    Też mi się marzy wracanie do takiej "samotni", do miejsca pełnego zapachów i kolorów jedynych takich. Miasto jest zbyt głośne, hałaśliwe, brudne... wcale się nie dziwię, że z taką przyjemnością wracasz do chaty. Nawet jeśli jest wyziębiona i żeby było bardziej przytulnie trzeba trochę nad tym popracować przy współpracy z piecem ;)

    OdpowiedzUsuń